Ponieważ 10 września cichutko minęła 490 rocznica przyłączenia Mazowsza do Korony króciutkie przypomnienie okoliczności, jakie doprowadziły do tego zdarzenia.
————–
Śmierć szczególnie jest tragiczna, gdy dotyka młodą osobę.
Gdy umierają dwie młode osoby śmierć jest nie tylko tragiczna ale również budzi podejrzenia. Tym bardziej, gdy zmarli zajmowali wysoką pozycję w hierarchii społecznej.
8 sierpnia 1524 roku w kamienicy nazywanej Mansjonarią, (obecnie pod adresem Świętojańska 2), w wieku 24 lat umiera książę Stanisław, a dwa lata później, w nocy z 9 na 10 marca 1926 roku, również w wieku 24 lat na Zamku Królewskim odszedł z tego świata książę Janusz.
Śmierć książąt w młodym wieku i odstępie dwóch lat zrodziła plotki, że nie z woli Boga zmarli, ale ręka ludzka do ich zgonu się przyczyniła. Tym bardziej, że ich śmierć zmieniła nieco mapę polityczną.
Pierwsze pomówienia spadły na wojewodziankę płocką, Katarzynę Radziejowską. Żądna władzy kobieta starała się pozyskać względy księcia Stanisława, a gdy ten odrzucił jej zaloty, miała otruć go, jednocześnie starając się pozyskać miłość jego brata, Janusza.
Książę Janusz początkowo obdarzał ją swoją książęcą uwagą, szczególnie nocą, ale z czasem w zapale ostygł i z Radziejowską żenić się zamiaru nie miał.
Tu na scenie miała pojawić się duma odrzuconej kobiety, co nie wróżyło dobrze księciu.
Katarzyna Radziejowska miała namówić szlachciankę Kliszewską i pewną piekarkę do otrucia księcia. Obie kobiety, pisząc językiem sądowych protokołów, przyznały się do zarzucanych im czynów, co jednak nie jest do końca wiarygodne, gdyż przesłuchiwał je kat używając jako środka perswazji rozpalonych węgli.
Za swój postępek, do którego przecież się przyznały, zostały skazane na śmierć na stosie ale kobiet nie spalono lecz upieczono. Wprawdzie egzekucja została dokładnie opisana ale pozwolę sobie pominąć szczegóły.
Wojewodziance włos z głowy nie spadł. Wkrótce wyszła za mąż i więcej na kartach historii nie zaistniała.
Okrutna śmierć dwóch kobiet nie uspokoiła, jak to się obecnie mówi, opinii publicznej i teraz w plotce zaczęto pomawiać osobę znacznie wyżej postawioną… .
Na scenę, po urażonej dumie, wchodzi polityka.
Gdyby książęta zmarli bezpotomnie, co rzeczywiście nastąpiło, na mocy układów politycznych, Mazowsze, dotychczas lenno króla polskiego, miało zostać przyłączone do Korony.
Żona ówczesnego króla Zygmunta Starego, Bona Sforza, uchodziła, podobnie jak Radziejowska, za kobietę z aspiracjami.
Sforza starała się wzmocnić pozycję męża oraz Polski metodami, które nie zawsze w Rzeczypospolitej były akceptowano.
Ponieważ przyłączenie Mazowsza wydatnie wzmocniłoby Polskę, zaczęto oskarżać Bonę o eliminację książąt za pomocą metod z lubością stosowanych przez jej rodaczkę, Lukrecję Borgię.
Gdy plotki dotarły do królewskich uszu, Zygmunt Stary powołał specjalną komisję, która ostatecznie orzekła, że książęta „nie sztuką ani sprawą ludzką, lecz z woli Pana Wszechmogącego z tego świata zeszli”.
Część współczesnych nam historyków uważa, że przyczyny śmierci ostatnich książąt mazowieckich mogły mieć podłoże naturalne – hulaszczy tryb życia, choroba weneryczna lub choroba, która przez ówczesnych medyków nie została rozpoznana.
Prawdopodobnie nigdy nie poznamy prawdy o śmierci Stanisława i Janusza III, ostatnich książąt mazowieckich, ale znamy konsekwencje ich śmierci – 10 września 1526 roku Księstwo Mazowieckie zostało przyłączone do Korony.
*Arek*