Jeden z nielicznych, zachowanych na terenie Warszawy dworków znajduje się nieopodal Jeziorka Czerniakowskiego. W niektórych źródłach pojawia się przypuszczenie, że dworek stoi na miejscu drewnianego dworu Stanisława Herakliusza Lubomirskiego, dawnego właściciela Czerniakowa i fundatora pobliskiego kościoła i klasztoru ojców Bernardynów.
Od 1922 roku dworek znajdował się w rękach Wojciecha Zatwarnickiego, który z leżącego odłogiem majątku ziemskiego zorganizował sprawnie działające gospodarstwo.
W czasie wojny na terenie gospodarstwa znajdowała się farma chalucowa (kibuc) gdzie około 150 młodych Żydów przetrwało okres największych wywózek z getta w lipcu i sierpniu 1942 roku.
Kibuc został zlikwidowany w grudniu 1942, a młodzi ludzie powrócili na teren getta, by w kwietniu następnego roku, jako członkowie Żydowskiej Organizacji Bojowej wziąć udział w powstaniu.
Po wojnie mieszkał we dworku architekt Zbigniew Karpiński, autor, między innymi, projektu Ściany Wschodniej. Prywatnie – zięć Wojciecha Zatwarnickiego.
Na jednym z warszawskich forów pojawiła się prośba o wyjaśnienie tajemnicy „bunkra” nad Jeziorkiem Czerniakowskim.
Rzeczywiście, niedaleko dworku wznoszą się pozostałości „tajemniczej” budowli. Nie są to jednak resztki niemieckich umocnień (czego Niemcy mieliby tu bronić ?) . Wyjaśnienie jest prozaiczne aczkolwiek ciekawe – są to pozostałością lodowni.
Od połowy XIX wieku aż do lat czterdziestych dwudziestego wieku w lodowni gromadzono lód wycinany z tafli zamarzniętego Jeziorka Czerniakowskiego. Później dostarczano go do sklepów i restauracji w całej Warszawie.
Dworek pozostaje nadal w rękach potomków Wojciecha Zatwarnickiego.
*Arek* http://www.arktour.pl