Łazienki Królewskie. Oranżeria Nieborowska.

Nowa Oranżeria w Łazienkach Królewskich

Nowa Oranżeria w Łazienkach Królewskich.

Aktualnie w Łazienkach Królewskich możemy wejść do Starej Oranżerii, by zachwycić się rzeźbami, wystawionymi w galerii, oraz teatrem z czasów Stanisława II Augusta lub do Nowej Oranżerii, by, jak mawiał król Julian, dokonać aktu konsumpcji, gdyż mieści się w niej restauracja „Belvedere”.

W historii Łazienek „wystąpiły” jeszcze dwie inne, dzisiaj nie istniejące, oranżerie. Jedną z nich możemy zobaczyć na prezentowanej pocztówce, wydanej w roku 1914. Jest to Oranżeria Nieborowska, a o tym, skąd nazwa, dlaczego ją wzniesiono i z jakiego powodu zniknęła kilka słów poniżej.

Gdy w roku 1795 trzy mocarstwa zajęte były wymazywaniem Rzeczypospolitej Obojga Narodów z mapy Europy, kolekcjoner dzieł sztuki, książę Michał Hieronim Radziwiłł, miał nieco inny problem, a mianowicie musiał zagospodarować nowy pałac. Za złożenie podpisu pod traktatem sankcjonującym II rozbiór, otrzymał od rosyjskiego dworu więcej niż hojną gratyfikację. Wcześniej był posłem realizującym w polskim sejmie polityczne zamówienia polityczne trzech państw, dokonujących zamachu na niepodległość Rzeczypospolitej. Oczywiście, nie robił tego za darmo. Srogo ocenił go Jan Ursyn Niemcewicz, pisząc „był to w ostatnim sposobie samolub, zły obywatel, nieuczynny”.

Nic zatem dziwnego, że upadek Rzeczypospolitej, do którego książę znacząco się przyczynił, mało go obchodził. Rok wcześniej zakupił pałac w Nieborowie wraz z otaczającymi go dobrami i teraz zaprzątało go urządzenie nowej rezydencji. Dzielnie sekundowała mu w tym dziele żona, Maria z Przeździeckich. To z jej inicjatywy (i za jej pieniądze) niedaleko Nieborowa stworzono romantyczny ogród Arkadia.

Michał Hieronim Radziwiłł

Michał Hieronim Radziwiłł.

Oboje małżonków fascynowały piękne ogrody, nic zatem dziwnego, że gdy w Dreźnie nadarzyła się okazja zakupu kilkuset egzotycznych drzew książę nie wahał się! Kupił wszystkie drzewa, jakby to nie brzmiało, na pniu i zorganizował transport do nowej rezydencji. Wyobraźcie sobie Państwo kolumnę wozów, wiozących egzotyczną florę ze stolicy Saksonii do Nieborowa. Ależ musiało to robić wrażenie! Księcia było jednak na to stać, przecież zarobił krocie na sprzedaży Polski.

By drzewka cytrynowe, pomarańczowe oraz inne okazy ciepłolubnej flory mogły przetrwać mroźne zimy, zbudowano dla nich oranżerię. W żadnym pałacu na terenie Królestwa Polskiego nie można było znaleźć bardziej imponującego zbioru egzotycznej roślinności. Stanowiły osobliwość, a gdy rozrastały się wzrastała również ich wartość.

Drzewa rosły, wzbudzając zachwyt, książęca para syciła oczy widokiem dojrzewających owoców, a tymczasem jeden z ich synów, Michał Gedeon Radziwiłł, walczył o wolność Polski. Michał Gedeon wziął udział w Insurekcji Kościuszkowskiej, służył w wojskach napoleońskich, a po utworzeniu Królestwa Polskiego pozostał w armii w stopniu generała. 20 stycznia 1831 roku, na nieco ponad miesiąc, został mianowany dyktatorem Powstania Listopadowego. Ponoć wodzem był miernym i powstanie tylko by zyskało, gdyby trzymał się od kierowania walką trzymał się z daleka. Na marginesie warto wspomnieć, że drugi syn robił karierę w armii pruskiej.

Michał Gedeon Radziwiłł

Michał Gedeon Radziwiłł.

Gdy w roku 1831 stary książę zmarł, Michał Gedeon wraz z rodziną jechał na zesłanie do Jarosławia. I tu wracamy do Nieborowa. Po śmierci księcia Michała Hieronima pałac w Nieborowie wraz z kolekcją drzewek powinien odziedziczyć jego jadący na zesłanie syn ale car Mikołaj I ukarał Michała juniora za udział w Powstaniu Listopadowym nie tylko zesłaniem ale również konfiskatą majątku, w tym nieborowskiego pałacu. Przejęte dobra car przekazał w ręce Leona Hieronima Radziwiłła, również biorącego udział w walkach Powstania Listopadowego, tyle, że po rosyjskiej stronie.

Książę Leon uznał, że na krzywdzie rodziny wzbogacić się nie chce i przelał prawa do majątku na dzieci przebywającego na wygnaniu Michała Gedeona. Michał Gedeon Radziwiłł, jego żona, Aleksandra ze Steckich, oraz dzieci wróciły do Polski w roku 1836. Jako, że mąż popadł w depresję, stronił od kontaktów towarzyskich i życia publicznego, Aleksandra, jako kuratorka, zajmowała się Nieborowem. Po śmierci Michała Gedeona w roku 1850, na mocy układów rodzinnych, cały majątek trafił w ręce Zygmunta Radziwiłła.

I teraz zaczynamy płynąć do brzegu czyli do Oranżerii w Łazienkach Królewskich, w tamtym czasie będących własnością cara.

Zygmunt Radziwiłł uwielbiał podróżować oraz prowadzić tryb życia powszechnie nazywany hulaszczym,. Wiadomo, że hulaszczy tryb życia nie jest rzeczą tanią, zwłaszcza gdy jest się arystokratą i trzeba hulać na skalę europejską. Zygmunt potrzebował pieniędzy, a że zarabianie środków płatniczych przychodziło mu z trudnością, wyprzedawał dobra zgromadzone przez przodków. Sprzedał zbiory książek, obrazów, ogród romantyczny w Arkadii i, ostatecznie, odstąpił kuzynowi, Michałowi Piotrowi Radziwiłłowi, Nieborów.

Zanim jednak pozbył się Nieborowa, Zygmunt wykorzystał zachwyt cara Aleksandra II kolekcją egzotycznych drzewek i sprzedał mu ją. Kwota transakcji była niebagatelna, bo wyniosła 200 tysięcy rubli, co pozwoliło Zygmuntowi żyć na poziomie do którego przywykł przez dłuższy czas. Car batiuszka już widział oczyma duszy drzewka owocujące w Sankt Petersburgu ale są rzeczy na niebie i ziemi, o których nawet carom nie śniło. Taką rzeczą był koszt bezpiecznego transportu roślin z Nieborowa do Petersburga. Rozważano różne sposoby przewiezienia flory, w tym budowę specjalnego statku, wszystkie jednak okazały się zbyt kosztowne lub ryzykowne. Do niebotycznych kosztów doszła jeszcze obawa, że transport i klimat carskiej siedziby źle wpłynie na rośliny.

Cóż było robić? Car uznał, że skoro jest właścicielem Ogrodu Łazienkowskiego w Warszawie, tam należy przewieźć drzewa. Będzie bliżej, co za tym idzie – taniej, a drzewka będą owocować w JEGO ogrodzie. Tak też się stało.

Oranżeria Nieborowska w Łazienkach Królewskich

Oranżeria Nieborowska w Łazienkach Królewskich.

Dla nieborowskiej kolekcji drzew egzotycznych przygotowano osobny pawilon, widoczną na pocztówce oranżerię. Drzewa mogły „wprowadzić się” do długiego i wąskiego budynku około roku 1869.

W lecie część roślin wystawiano na zewnątrz. Ci, którzy spacerowali pomiędzy nimi nie mogli w wyjść z podziwu, odnosząc wrażenie, że znaleźli się na południu Europy, otoczeni egzotycznymi zapachami i roślinami. Prasa obsypywała pochwałami niezwykły ogród. Opisy wspaniałości południowoeuropejskiego drzewostanu, przeflancowanego do miasta nad Wisłą, znajdziemy w pamiętnikach, kronikach i opisach prasowych.

Gdzie znajdowała się oranżeria nazywana nieborowską? W tej części Łazienek Królewskich, która położona jest dzisiaj w rejonie ulicy Gagarina.

I my moglibyśmy sycić zmysły niezwykłym ogrodem gdyby nie Wielka Wojna, nazwana później pierwszą światową. 5 sierpnia 1915 roku Rosjanie opuszczają w popłochu Warszawę i nikt już nie interesuje się, należącą do cara, nieborowską kolekcją okazów południowej przyrody. Nikt zimą nie rozpala ognia w piecach, ogrzewających oranżerię. Niezwykła kolekcja egzotycznych drzew wymarzła! Pozostał pawilon pełen martwych roślin.

Po odzyskaniu niepodległości rośliny zutylizowano i nie bardzo wiedziano, co z pawilonem zrobić. W latach trzydziestych XX wieku przed budynkiem ustawiono pracę rzeźbiarską Zofii Trzcińskiej-Kamińskiej „Jutrzenka”. Zdać by się mogło, że przodkowie zatracili zmysł przedsiębiorczości, gdyż nieco później uznano, że niepotrzebna oranżeria tylko przeszkadza i pawilon rozebrano. Dzisiaj budynek najpewniej zostałby wykorzystany, podobnie jak Nowa Oranżeria.

Ogród Arkadia i pałac w Nieborowie przetrwały i gdyby nie Zygmunt Radziwiłł, birbant i hulaka, przetrwałaby w przypałacowej oranżerii egzotyczna kolekcja drzew.

Pozostaje tylko napisać „cieszmy się z tego co mamy, bo nie wiemy, kiedy możemy to stracić”.

Biuro Przewodnickie *Arktour*

Terminy organizowanych przez nas wydarzeń znajdziecie Państwo na stronie: http://www.zwiedzajznami.com.pl

Można też zapisać się na listę mailingową i otrzymywać, raz lub dwa w miesiącu, wiadomość o nadchodzących wydarzeniach: www.zwiedzajznami.com.pl/newsletter

Biuro Przewodnickie Arktour

Porównanie Oranżeria Nieborowska ZNAK

Informacje o ZOA

*Warszawy historia ukryta* to projekt realizowany przez miłośników Warszawy, będących jednocześnie przewodnikami miejskimi. Nie ograniczamy się do działalności w Internecie - można spotkać nas na ulicach Warszawy. Więcej na nasz temat można przeczytać w zakładce "Warszawy historia ukryta" . O działaniach, jakie podejmujemy w terenie, informujemy w zakładce "Wydarzenia".
Ten wpis został opublikowany w kategorii Śródmieście Południowe i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz