
Zamek Królewski – Jan Seydlitz 1851.
Przy kolumnie Zygmunta III Wazy nie ma jeszcze wodotrysków, a dostęp do niej ograniczają łańcuchy zawieszone na słupkach.
Ponieważ trytony pod kolumną Zygmunta III Wazy widoczne na wielu obrazach, zdjęciach i pocztówkach z przeszłości rodzą pytania o to skąd przyszły i kiedy zniknęły, dzisiaj krótka historia tej fontanny.
W roku 1855 ukończono budowę zaprojektowanego przez Henryka Marconiego wodociągu miejskiego, a Warszawie przybyły uliczne zdroje i wodotryski.
Uznano, że wodotryski, przynajmniej niektóre, powinny mieć charakter ozdobny. Wiązało się to z zamówieniem stosownych dla nich rzeźb.
Dwie prace rzeźbiarskie do fontann podjął się wykonać Konstanty Hegel.
Do dzisiaj możemy podziwiać tylko jedną z nich. To Syrenka na Rynku Starego Miasta. Po latach wędrówek wróciła na miejsce, w którym stanęła w roku 1855.
Dwie kolejne zlecenia przyjął berliński rzeźbiarz August Kiss.
Pierwsza jego praca, uznana za najbardziej efektowną ozdobę fontann, stanęła na placu Teatralnym.
Były to cztery Syreny trzymające w rękach uniesionych do góry paterę z trzema postaciami chłopięcymi dzierżącymi na głowach mniejszą paterę. Z tej mniejszej tryskała woda.
Tę fontannę rozebrano w roku 1898.
Druga praca Kissa to właśnie ta, wzbudzająca największe zainteresowanie. Pojawia się na dziesiątkach grafik i fotografii.

Zamek Królewski – Jan Seydlitz 1856.
Na tym obrazie jest już wodotrysk, a fasady Zamku mają nowy wygląd.
Dla wodotrysku na placu Zamkowym artysta wykonał cztery modele trytonów odlane później w fabryce Mintera na placu Dzieciątka Jezus.
Ustawiono je w narożach basenu fontanny pod kolumną Zygmunta III Wazy w roku 1854.
Kolejny tryton wykonany według projektu Kissa ozdobił fontannę przed pałacem w Wilanowie. Ta fontanna jednak się nie liczy albowiem zaopatrywana była w wodę z lokalnego wodociągu, a poza tym Wilanów w tamtym czasie nie należał do Warszawy.
Fontanna pod kolumną Zygmunta przetrwała do końca lat dwudziestych XX wieku kiedy to uznano, że remont cynkowych posągów nie ma uzasadnienia ekonomicznego i estetycznego. Pisząc wprost – konserwację uznano za drogą a fontannę – za brzydką i definitywnie zlikwidowano.
Wodotrysk przy kolumnie Zygmunta odegrał szczególnie ważną rolę w czasie pożaru Pragi w roku 1868.
Gdy w czerwcu 1868 ofiarą żywiołu ognia padła wschodnia od Ząbkowskiej część Pragi, prawobrzeżna część Warszawy dysponowała tylko dwoma większymi źródłami publicznymi. Mieszkańcy korzystali ze studni na podwórzach lub napełniali wiadra w nurcie Wisły. Do rzeki dostęp nie był jednak łatwy.
W czasie pożaru strażacy zaopatrywali się zatem w wodę z fontanny na placu Zamkowym lub ze zdroju na ulicy Piwnej. Na szczęście cztery lata przed pożarem otwarto Most Kierbedzia.
Dzisiaj możemy podziwiać niektóre z fontann oddanych do użytku wraz z wodociągami Marconiego.
Fontanna z Krakowskiego Przedmieścia, ozdobiona rzeźbami Leonarda Marconiego, ustąpiła miejsca Adamowi Mickiewiczowi i ostatecznie trafiła przed kino Muranów.
Działa również fontanna w Ogrodzie Saskim, mimo, że Bolesław Prus nazwał ją brzydką i liczył, że szybko się rozpadnie znikając z pejzażu miasta.
A co się stało z siostrą staromiejskiej Syrenki – nie wie nikt.
Zapraszam do albumu poniżej.
*Arek*
https://www.facebook.com/ArktourWHU