Gdy Henryk Sienkiewicz wystąpił z propozycją uczczenia setnej rocznicy urodzin Adama Mickiewicza pomnikiem żywo zaoponował Bolesław Prus. W jednym z felietonów zaproponował by zebrana pieniądze przeznaczyć na bardziej użytkowy cel. Na przykład na wzniesienie Filharmonii Warszawskiej. Żeby wieszcza uhonorować można nadać jej imię poety.
Nie posłuchano protestów Prusa i 24 grudnia 1898 odsłonięto pomnik Mickiewicza. (Nota bene był to pierwszy w Warszawie pomnik dłuta polskiego rzeźbiarza, Cypriana Godebskiego).

Trzeci budynek w głębi ulicy Moniuszki po prawej, czyli po nieparzystej stronie ulicy Moniuszki, to gmach Filharmonii Warszawskiej.
Dwa lata później przystąpiono do wznoszenia gmachu Filharmonii Narodowej.
Z inicjatywą budowy wystąpił w roku 1899 Aleksander Rajchmana, wydawca gazety o nazwie „Echo Muzyczne, Teatralne i Artystyczne”. Zawiązano spółkę a pośród jej członków możemy znaleźć takie nazwiska jak Zamoyscy, Lubomirscy czy Tyszkiewiczowie.
Pieniądze na budowę postanowiono pozyskać poprzez sprzedaż akcji i spółka przekształciła się w Towarzystwo Akcyjne. Na jego czele stanął Leopold Kronenberg.
Ponieważ akcje udało się sprzedać nadzwyczaj sprawnie pozostało tylko zakupić działkę, znaleźć odpowiedni projekt i przystąpić do budowy.
Po pewnych perturbacjach, wykonanie planów powierzono doświadczonemu architektowi Karolowi Kozłowskiemu.
Budowę na działce przy ulicy Jasnej rozpoczęto w dwudziestym siódmym dniu maja 1900 roku a otwarcie gmachu nastąpiło piątego listopada 1901. Tego dnia, dwa tygodnie przed planowanym terminem, nastąpiła inauguracja sezonu artystycznego uświetniona występem Ignacego Paderewskiego.
Niestety, obraz gmachu według projektu Kozłowskiego możemy zobaczyć tylko na przedwojennych pocztówkach i zdjęciach.
Popatrzmy zatem.
Architekt zaprojektował budowlę w stylu eklektycznym (eklektyzm – łączenie wiele stylów architektonicznych) z dużą dozą renesansu, wzorowaną na obiektach o podobnym przeznaczeniu stojących już w Europie.
Jak podawał Przegląd Techniczny w roku 1902 (…) Gmach Filharmonii w Warszawie ma trzy fronty: główny od ulicy Nowo-Jasnej i boczne od ul. Moniuszkowskiej i Siennej. (…)
Wszystkie fasady miały trzy kondygnacje. Wyjątkiem była środkowa część fasady od strony ulicy Jasnej, której dwie kondygnacje wyróżniała loggia z kolumnami. Na attyce nad loggią umieszczono grupę rzeźbiarską „Apoteoza muzyki”.
Po prawej i lewej stronie od „Apoteozy”, nad ryzalitami, znalazły się grupy „Muzyka symfoniczna” i „Muzyka swojska”.
Tu taka ciekawostka – w tamtym czasie rosyjska cenzura nie zgadzała się na zwroty „muzyka polska” lub „muzyka narodowa”. Zastępowano je zatem zwrotem „muzyka swojska”.
Na fasadzie umieszczono również rzeźby figuralne przedstawiające Mozarta, Beethovena, Chopina i Moniuszkę. (Nawiązując do początku notatki – Adam Mickiewicz mógłby źle się czuć w tym towarzystwie. Ale kto wie… .)
Wygląd fasady stanowił wprost nawiązanie do gmachu opery paryskiej.
Zniszczony w czasie Powstania Warszawskiego budynek Filharmonii
Warszawskiej został odbudowany w nowej, uproszczonej formie według projektu Eugeniusza Szparkowskiego w roku 1955.
Po odbudowie Filharmonii Warszawskiej nadano status Filharmonii Narodowej.
Zapraszam do spojrzenia na pocztówki.
Pocztówki ze zbiorów własnych.
*Arek*
https://www.facebook.com/Arktour
www.zwiedzajznami.com.pl