Bernardo Bellotto „Widok kościoła Bernardynek i kolumny Zygmunta III od strony zjazdu do Wisły”.

Obraz Bernarda Bellotta (Canaletta) pod tytułem „Widok kościoła Bernardynek i kolumny Zygmunta III od strony zjazdu do Wisły” namalowany pod koniec lat sześćdziesiątych XVIII wieku.

Dzisiaj mniej więcej w miejscu widocznego na obrazie zjazdu do Wisły biegnie ulica Grodzka. Tędy przejeżdżają kierowcy pragnący dostać się swoimi pojazdami z Wisłostrady do Trasy W/Z. Tędy również prowadzą przewodnicy przybyłych do stolicy Polski turystów parkujących autokary pod wiaduktem Mostu Śląsko-Dąbrowskiego.

Przy prawej krawędzi płótna widoczna Oficyna Południowa Zamku Królewskiego. Dzisiaj możecie Państwo oglądać ją wyłącznie na zdjęciach oraz obrazach wykonanych i namalowanych przed początkiem lat trzydziestych XX wieku. Pierwsza wzmianka o oficynie pochodzi z roku 1764 i pojawiła się w projekcie przebudowy Zamku Królewskiego autorstwa Jakuba Fontany. Najprawdopodobniej wybudowano ją rok później, a na planie Warszawy z roku 1768 oficynę już zaznaczono. W połowie wieku XIX oficynę przebudowano, uznając ją za zbyt brzydką, by nadal mogła w takiej formie stać przy ruchliwym szlaku (zbudowano Nowy Zjazd), a przebudową kierował Gustaw Corry, inżynier pełniący służbę w rosyjskiej armii. Po odzyskaniu niepodległości uznano, że przebudowa została przeprowadzona w duchu rosyjskim, co by to nie znaczyło, i w latach dwudziestych XX wieku skuto wszystkie zdobienia ze ścian oficyny, a na początku lat trzydziestych po prostu ją rozebrano.

Kolumnę Zygmunta III zapewne rozpoznaliście Państwo bez większego wysiłku, a czy zwróciliście uwagę, że jest pomalowano na złoty kolor, podobnie jak figura pierwszego Wazy na polskim tronie? Tak, w przeszłości kolumna i król „zrobieni” byli na złoto! Za kolumną widoczna Brama Krakowska, jedna z dwóch głównych bram prowadzących do Starej Warszawy, w czasie, gdy powstawał obraz zamieniona już w kamienicą czynszową. Brama została rozebrana w roku 1818 wraz z innymi zabudowaniami po zachodniej stronie Zamku Królewskiego, gdy tworzono plac Zamkowy.

Ale, ale! Co my tu mamy za kościół po lewej stronie traktu, skoro teraz przy placu Zamkowym go nie mamy? Otóż jest to kościół pod wezwaniem świętej Klary widziany od strony absydy, a wzniesiony przy klasztorze Bernardynek.

Trwa rozbudowa klasztoru przy kościele, co możemy stwierdzić po ustawionych rusztowaniach. Bernardynki podjęły działalność w Warszawie około roku 1522 ale dopiero Zygmunt III wyasygnował stosowne kwoty na budowę murowanego kościoła i klasztoru. To właśnie kościół Bernardynek widzimy na obrazie ale żeby nie było prosto w Warszawie Bernardynki, od wezwania kościoła, nazywano Klaryskami.

Klaryski (Bernardynki) zostały zmuszone do opuszczenia Warszawy w roku 1818, zabudowania klasztorne i kościół wykorzystywano później do różnych celów. Mieściła się w nich w pewnym okresie Główna Szkoła Muzyki. Rektorem szkoły był Józef Elsner, zaś jednym z uczniów był Fryderyk Chopin. Desakralizowany kościół wykorzystywano jako salę koncertową. W 1848 roku rozebrano dawny kościół i zabudowania klasztorne by pozyskać miejsce pod budowę Wiaduktu Pancera, pełniącego rolę łagodnego zjazdu na brzeg Wisły. Później na jego przedłużeniu wybudowano Most Kierbedzia. Dzisiaj w miejscu kościoła mamy wschodni wjazd lub wyjazd, zależy w którą stronę jedziemy, tunelu Trasy W/Z pod placem Zamkowym.

Widzicie Państwo dzwonnicę na lewo od kościoła pod wezwaniem świętej Klary? To dzwonnica przy kościele Bernardynów wzniesionym pod wezwaniem świętej Anny. Dzwonnica stoi do dzisiaj ale na obrazie widzimy ją jeszcze w szacie gotyckiej. W roku 1819 została przebudowana w stylu renesansowym i tak możemy podziwiać ją przy Krakowskim Przedmieściu współcześnie.

Czy coś zwróciło Państwa uwagę na tym obrazie? Proszę spojrzeć ile postaci ludzi lub zwierząt widzimy na tej weducie (malarskiej panoramie miasta). Żadnej! Jest to jedyny obraz Canaletta, przedstawiający Warszawę, na którym nie umieścił jakichkolwiek przejawów życia. Miasto zdaje się być opuszczone. Podczas prac konserwatorskich stwierdzono, że obraz przycięto! Brakuje prawej i dolnej części płótna. Najprawdopodobniej Stanisław II August zamówił obraz przedstawiający Zamek Królewski po pożarze w roku 1767. Spłonęła wtedy południowa część Zamku. Na brakującej części z prawej strony powinno być widoczne spalone skrzydło. Bardzo prawdopodobne, że król, esteta i koneser piękna, polecił namalować obraz wyrażający smutek po pożarze. Ogień potrafi zabrać wszystko, wyssać życie, pozostawić pustkę.

Canaletto powtórzył ujęcie, malując bardzo podobny obraz, przedstawiający odbudowę spalonej części Zamku ale ujrzelibyśmy na nim wielu ludzi, w tym Stanisława II Augusta oraz architekt Jakub Fontana. Ujrzelibyśmy ale nie ujrzymy, gdyż płótno zaginęło w czasie II Wojny Światowej. Zachowały się tylko biało – czarne zdjęcia. Prosilibyśmy, żebyście Państwo rozejrzeli się wokół i sprawdzili, czy gdzieś w pobliżu nie wisi obraz bardzo podobny do tego ale wypełniony ludźmi.

Jak wyglądał, można zobaczyć na czarno białym zdjęciu poniżej.

Biuro Przewodnickie „Arktour

Terminy organizowanych przez nas wydarzeń znajdziecie Państwo poniżej oraz na stronie: http://www.zwiedzajznami.com.pl

Można też zapisać się na listę mailingową i otrzymywać, raz lub dwa w miesiącu, wiadomość o nadchodzących wydarzeniach: http://www.zwiedzajznami.com.pl/newsletter

Informacje o ZOA

*Warszawy historia ukryta* to projekt realizowany przez miłośników Warszawy, będących jednocześnie przewodnikami miejskimi. Nie ograniczamy się do działalności w Internecie - można spotkać nas na ulicach Warszawy. Więcej na nasz temat można przeczytać w zakładce "Warszawy historia ukryta" . O działaniach, jakie podejmujemy w terenie, informujemy w zakładce "Wydarzenia".
Ten wpis został opublikowany w kategorii Stare Miasto, Śródmieście Północne. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz