W zespole Muzeum Łazienki Królewskie najbardziej znany jest oczywiście Pałac na Wodzie, gdzie znajdowała się też najsłynniejsza łazienka króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Nieopodal znajduje się jednak jeszcze jeden pałac i kolejna łazienka.
Ukończony w 1777 r. klasycystyczny pałac projektu Dominika Merliniego wziął nazwę od obecnie nieistniejącej już wsi Myślewice.
Początkowo założony na planie kwadratu, został następnie powiększony o nowe pawilony, z którymi połączono go za pomocą półokrągłych łączników, również zwieńczonych lekko wygiętymi blaszanymi dachami w modnym wówczas stylu nawiązującym do chińskiego. W pałacu znajduje się właśnie m. in. jeden z nielicznych zachowanych do dziś pokojów kąpielowych z XVIII w., w którym podziwiać można medaliony z kąpiącymi się Nimfami.
Równie ciekawi jak elementy wystroju, a może nawet ciekawsi, byli jednak ci, którzy z pałacyku korzystali. Kilka lat po wybudowaniu pałacyk stał się własnością księcia Józefa Poniatowskiego. Ciekawostką jest, że sypialnia księcia wyposażona była w sekretne drzwi.
W XVIII w. znajdowały się tu m. in. pokoje mieszkalne gen. Andrzeja Mokronowskiego i szambelana Franciszka Woyny, a w XIX w. – kwatery dla generałów okolicznych pułków rosyjskich.
W okresie międzywojennym korzystali z pałacu urzędnicy państwowi. Zajmował go m. in. komendant Warszawy Bolesław Wieniawa-Długoszowski i wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski, którego popiersie stoi obecnie niedaleko pałacu. Ponoć za to zrezygnowała z możliwości mieszkania tu żona Stefana Żeromskiego, twierdząc, że na wsi mieszkać nie zamierza.

1959 r. Prawdopodobnie wtedy gościł tu wiceprezydent USA Richard Nixon.
Żródło zdjęcia: fotopolska.eu
Po wojnie znajdowały się tu apartamenty gościnne Urzędu Rady Ministrów, z których korzystali m. in. premier Indii Indira Ghandi i wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Richard Nixon.
15 września 1958 r. do Pałacu Myślewickiego rozpoczęły się tu rozmowy pomiędzy ambasadorami USA i Chin. Pałac udostępnił na ten cel polski rząd. Rozmowy te ciągnęły się przez kilkanaście lat i miały duży wkład w ustanowienie relacji dyplomatycznych między Chinami a Stanami Zjednoczonymi. W czasach zimnej wojny rozmowy te były główną formą dialogu między tymi państwami i służyły redukowaniu napięć. Spotkania rotacyjnie zaczynał ambasador jednego z państw, wygłaszając 15-20-minutowe oświadczenie, uzgodnione wcześniej z rządem. Po wygłoszeniu

Odsłonięcie pamiątkowej tablicy dotyczącej rozmów polsko-chińskich. 2012 r.
Źródło: http://www.prezydent.pl
oświadczeń odbywała się wymiana poglądów. Podczas rozmów poruszano m. in. kwestie powrotu obywateli obu państw do swoich krajów czy kwestię Tajwanu. Ponoć bojąc się, że w pałacu zamontowano podsłuchy, ambasadorowie przekazywali sobie kluczowe informacje zapisane na kartkach, stąd też rozmowy te są nazywane niemymi. Rozmowy zakończyły się, kiedy prezydenci Stanów Zjednoczonych odbyli wizyty do Chin i nawiązano kontakty na najwyższym szczeblu.
*Magda*