Pierwszym warszawiakiem, jak mawiał jeden z bohaterów powieści „Cafe pod Minogą, „ w kolorze żałobnem”, którego obecność odnotowano na kartach historii miasta, był przybysz z Afryki, zaproszony dla uświetnienia zaślubin króla Zygmunta III Wazy.
Kolejny gość z innego kontynentu pojawia się w okolicznościach tragicznych.
Jan III Sobieski pisze do żony spod Wiednia: „Owego Murzyna Józefa Holendra Turcy, w ręku mając go, ścięli”.
Innego już nie ręka dzierżąca pióro ale pędzel uwieczniła – na obrazie Canaletta, „Widok Warszawy z tarasu Zamku Królewskiego” możemy doszukać się ciemnoskórej postaci.

Generał Władysław Jabłonowski, mulat, który wsławił się obroną Saskiej Kępy przed wojskami Suworowa.
Generał Władysław Jabłonowski był nieślubnym synem angielskiej arystokratki Marii Dealire i jej czarnoskórego lokaja, przygarniętym przez Konstantego Jabłonowskiego.
Większość życia spędził we Francji, ale wziął udział w Insurekcji Kościuszkowskiej i uważał się za Polaka.
Generał dowodził w czasie obrony Pragi przed wojskami Suworowa.
Ciemną karnację miał również adiutant Tadeusza Kościuszki – Jan Lapierre.
Przypominamy, że dzieje diaspory afrykańskiej zostały opisane w książce „Afryka w Warszawie”:
A teraz nieco o innym warszawskim gościu:
Czulalongkorn Rama V, o imieniu królewskim Phra Chula Chomklao Chaoyuhua (พระบาทสมเด็จพระจุลจอมเกล้าเจ้า อยู่หัว) (ur. 20 września 1853, zm. 23 października 1910) – król Syjamu (obecnie Tajlandii) z dynastii Chakri panujący w latach 1868 – 1910.
Cóż taka egzotyczna persona ma wspólnego z Warszawą?
Ano ma – Rama V był pierwszym przedstawicielem Syjamu, który przybył do Warszawy. Miasto odwiedził i spędził w nim dwa dni w lipcu 1897 roku.
Podczas pobytu mieszkał w Pałacu Łazienkowskim. Król był na galowym przedstawieniu w Operze Warszawskiej, o czym długo opowiadał małżonce. Królewska żona w swoich wspomnieniach odnotowuje, że przedstawienie musiało na małżonku zrobić ogromne wrażenie, bo o wizycie w operach w Sankt Petersburgu i Wiedniu nawet nie wspomniał.
Oczywiście, król nie przyjechał do Warszawy, by odwiedzić operę. Ponieważ Syjam był wówczas zagrożony przez kolonializm francuski, Czulalongkorn przybył, by uzyskać poparcie Rosji dla swojej polityki.
Inna ciekawostka, nie związana bezpośrednio z Warszawą, dotyczy jego syna.
Vajiravudh, późniejszy Rama VI studiował na Oxfordzie. Tematem dysertacji przyszłego władcy Syjamu była praca „Polska Wojna Sukcesyjna 1733 – 1735.”
Następca tronu dopatrywał się również analogii w sytuacji Rzeczypospolitej tuż przed rozbiorami i współczesnego mu Syjamu.
*Arek*
http://www.arktour.pl