W miejscu, gdzie obecnie przebiega wiadukt, prowadzący do Mostu Poniatowskiego, w roku 1823 otwarto drogę Nowo-Jerozolimską.
Droga łagodnie opadała nasypem ze szczytu Skarpy Wiślanej ku brzegowi Wisły. Powstała, by złagodzić stromiznę Skarpy, co uczyniło transport towarów z portu na Solcu i manufaktur na Powiślu do dzielnic położonych na Skarpie, łatwiejszym.
U podnóża Wiślanej Skarpy, po południowej stronie drogi, w roku 1826, rozpoczęto budowę potężnego gmachu. Był to, zaprojektowany przez Adolfa Schucha, Młyn Parowy.
Adolf Schuch, syn Chrystiana, architekta ogrodów w czasach stanisławowskich, wykonał projekt na zlecenie spółki, założonej przez ziemian i przemysłowców, a noszącej nazwę „Towarzystwo Wyrobów Zbożowych”.
Młyn rozpoczął produkcję w roku 1828, stając się największym tego typu zakładem w kraju. Wkrótce dobudowano piekarnię i bednarnię.
Wydawało się, że inwestorzy zrobili znakomity interes, bo przecież mąka i chleb są produktami pierwszej potrzeby.
Wkrótce okazało się, że nawet przy takim przedsięwzięciu ważna jest umiejętność zarządzania.
Po powstaniu listopadowym, na skutek złych operacji handlowych, spółka popadła w długi i w roku 1834 młyn został zajęty przez Bank Polski, a w roku 1836 – wystawiony na licytację.
Zakupili go bracia Łubieńscy ale ich własności młyn pozostał niespełna przez rok. W roku 1837 nowym właścicielem został Piotr Steinkeler.
Nowy właściciel, pionier polskiego przemysłu, był postacią nadzwyczaj barwną.
Inwestował w kopalnie i huty, położył podwaliny pod Zagłębie Śląsko-Dąbrowskie. W roku 1838 otworzył sieć kurierską obejmującą praktycznie wszystkie ważniejsze trakty Kongresówki i okolic.
Pod Londynem otworzył walcownię blachy cynkowej, w Pomiechówku – cegielnię.
Piastował stanowiska radcy Banku Polskiego i starszego warszawskiej giełdy.
Dzięki jego staraniom na ulicach Warszawy pojawił się drewniany bruk.
Siedzibę swojej spółki ulokował w Pałacu Mniszchów. W tym samym budynku mieściła się Resursa Kupiecka.
To tylko nieliczne z jego dokonań.
Steinkeler młyn unowocześnił i rozbudował. Postawił nowe spichrze ale jednocześnie na terenie młyna uruchomił tartak, fabrykę fornirów i kafli, a przede wszystkim rozpoczął produkcję powozów, od jego nazwiska nazywane steinkelerkami, i dyliżansów.
12 osobowe karety zaczęły obsługiwać połączenia pomiędzy miastami, jeżdżąc w barwach firmy kurierskiej, należącej do Steinkellera.
Niestety, nie wszystkie inwestycje przedsiębiorczego przemysłowca zakończyły się sukcesem i w roku 1849 ogłoszono jego bankructwo,
Na mocy układu, Bank Polski ponownie przejął Młyn Parowy ale Piotra Stenkellera pozostawiono na stanowisku dyrektora.
Zmarł 11 lutego 1854, a niedługo później, 7 lipca, spłonął młyn.
Pożar zgromadzonych materiałów i produktów trwał… kilka tygodni i był jednym z największych, jakie w tamtym czasie nawiedziły Warszawę.
Wprawdzie zakład odbudowano ale ponownie spłonął w roku 1868.
Ruiny odkupił inny wielki przemysłowiec tamtej epoki, Jan Gotlieb Bloch, i polecił przebudować na koszary. Od jego nazwiska nazywano je koszarami Blocha.
W latach 1917 – 1918 kwaterowali w nich legioniści marszałka Józefa Piłsudskiego.
Budynki uległy zniszczeniu w czasie II Wojny Światowej i po wojnie nie zostały odbudowane.
Dzisiaj możemy spacerować pośród parkowych, a po wielkim Młynie Parowym nie ma najmniejszego śladu.
*Arek*
Chciałem zapytać, z jakiej publikacji pochodzą XIX zdjęcia młyna oraz plan?
PolubieniePolubienie
Dzień dobry.
Z książki profesora Marka Kwiatkowskiego „Niechaj twych ulic wiatr mnie owionie…”.
PolubieniePolubienie
Dziękuję bardzo za informację. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Pingback: Powiśle – ślad po pierwszej gazowni… | Warszawy historia ukryta