„Oberwało” się po II Wojnie Światowej Alejom Ujazdowskim.
24 lutego 1945 roku Życie Warszawy poinformowało, że w dowód wdzięczności za radziecki wkład w odbudowę stolicy dwa dni wcześniej Tymczasowy Rząd Rzeczypospolitej Polskiej podjął decyzję o przemianowaniu Alej Ujazdowskich na Aleje Józefa Stalina.
Zaiste, wielki to musiał być wkład zważywszy na to, że Armia Czerwona z jednostkami Wojska Polskiego zajęła Warszawę nieco ponad miesiąc wcześniej.
28 maja 1945 roku przed bramą Parku Ujazdowskiego, naprzeciwko Alei Róż, pochowano generała Aleksandra Waszkiewicza poległego w trakcie bitwy pod Budziszynem w kwietniu 1945 roku.
Pośrednim sprawcą śmierci Waszkiewicza był inny generał, Mówiono o nim, że się kulom nie kłaniał.
Plan bitwy przygotował marszałek Iwan Koniew a sukces miał firmować, kreowany na bohatera nowej Polski, generał Karol Świerczewski. Jednak gdy stężenie „animuszu bojowego” we krwi „Waltera” osiągnęło około trzech promili, uznał, że zarzuci plan Koniewa i sam pokieruje walką.
Bitwa pod Budziszynem zakończyła się wielką klęską. 2 Armia Wojska Polskiego straciła 57% swoich czołgów i dział pancernych oraz ponad 20% artylerii, a straty w ludziach wyniosły 4902 poległych, 2798 zaginionych bez wieści i 10 532 rannych, co stanowiło aż 27% wszystkich strat poniesionych przez całe ludowe Wojsko Polskie od października 1943 do maja 1945. (Dane podaję za Wikipedią).
Sytuację uratował marszałek Koniew. Przybywszy do sztabu 2 Armii polecił ułożyć nasączonego animuszem generała Świerczewskiego w ziemiance na pryczy, a sam zabrał się za naprawianie błędów.
Urodzony w Białowieży generał Aleksander Waszkiewicz został, podobnie jak Karol Świerczewski, oddelegowany do Wojska Polskiego z Armii Czerwonej. W czasie budziszyńskiej bitwy dostał się do niewoli niemieckiej i został w okrutny sposób zamordowany.
Umieszczenie jego grobu w tak spektakularnym miejscu jak Aleje Ujazdowskie, przepraszam, Aleje Józefa Stalina, miało przypominać mieszkańcom, którzy generałowie są słuszni, a którzy to reakcja.
Władze uznały, że wszystkie te działania to za mało.

1 marca 1946 Życie Warszawy zamieściło notatkę o konkursie na budowę pomnika-mauzoleum dla upamiętnienia walk wojsk polskich i zwycięstwa nad Niemcami.
1 marca 1946 Życie Warszawy zamieściło notatkę o konkursie na budowę pomnika-mauzoleum dla upamiętnienia walk wojsk polskich i zwycięstwa nad Niemcami.
Cytuję: (…) Szczególnie silnie ma być zaakcentowana idea zwycięstwa i braterstwa broni z Armią Czerwoną (…).
Jako lokalizację dla pomnika wskazano Park Ujazdowski.
Rok później konkurs rozstrzygnięto.
Pierwsze miejsce zajął projekt Jerzego Jarnuszkiewicza, Jana Knothe i Bohdana Lacherta. W założeniu architekci połączyli pomnik, mauzoleum i amfiteatr. W prasie pojawiły się szkice.
Projektu, na szczęście, nie zrealizowano. Patrząc na rozmiary, obawiam się, że niewiele by parku zostało.

Pierwsze miejsce zajął projekt Jerzego Jarnuszkiewicza, Jana Knothe i Bohdana Lacherta. W założeniu architekci połączyli pomnik, mauzoleum i amfiteatr. W prasie pojawiły się szkice.
Ostatecznie nie przystąpiono do realizacji monumentalnego założenia, ciało generała Waszkiewicza przeniesiono na Powązki Wojskowe i pochowano niedaleko generała Świerczewskiego, a w roku 1956 przywrócono nazwę Aleje Ujazdowskie.
Dzięki temu zaniechaniu, po roku 1989 nie byliśmy zmuszeni do przywracania stanu przedwojennego Parku Ujazdowskiego. Kto wie, czy znalazłyby się na to pieniądze?
*Arek*