Rodak w kolorze żałobnem. Józef Sandi.

Przeszukując Internet w poszukiwaniu materiałów do jednego ze spacerów przykuło moją uwagę zdjęcie polskiego żołnierza z okresu wojny polsko-bolszewickiej, jak to mawiał pan Konstanty Aniołek, „w kolorze żałobnem”.

Po zgłębieniu tematu okazało się, że czarnoskóry wojak po przejściu do cywila przez pewien czas przebywał w Warszawie a swoje życie po roku 1918 związał z Polską.

Ale po kolei.

Sam Sandi urodził się w Kamerunie a w czasie I Wojny Światowej służył w armii francuskiej i jako francuski żołnierz trafił do niemieckiej niewoli by znaleźć się w obozie jenieckim na terenach obecnie należących do Polski.

Ciemnoskóry żołnierz po prawej stronie to Sam Sandi. Drugim ciemnoskórym żołnierzem jest najprawdopodobniej Józef Diak.

Gdy pojawiła się szansa na odzyskanie przez Polskę niepodległości o przyłączenie niektórych regionów do odradzającego się państwa trzeba było walczyć z bronią w ręku.

27 grudnia 1918 w Poznaniu wybucha jedno z nielicznych, zwycięskich powstań w historii Polski, opatrzone później nazwą Powstania Wielkopolskiego.

W trakcie walk powstańcy uwalniają jeńców z obozów a pośród uwolnionych znajduje się Sam Sandi. Ponieważ Kameruńczyk wykazał chęć walki ze wspólnym wrogiem oraz posiadał pewną niezbyt wówczas popularną umiejętność, potrafił prowadzić samochód, swoją osobą zasilił powstańcze szeregi jako kierowca.

Po zakończeniu walk w Wielkopolsce w szeregach 12. Eskadry Wywiadowczej Armii Wielkopolskiej trafił na front wojny z bolszewikami. Był najprawdopodobniej ordynansem eskadry.

Gdy wojna się kończy, przechodzi do cywila i próbuje znaleźć szczęście w Warszawie. Zajmuje się udzielaniem korepetycji z języka angielskiego paniom z towarzystwa, jeździ na taksówce ale jedno i drugie nie przynosi spodziewanych profitów.

No cóż. Trzeba poszukać innego źródła zarobków a korepetycje niech będą jego uzupełnieniem.

Sam Sandi staje w bokserskim ringu, a później próbuje swoich sił jako zapaśnik. Znacznie przybiera na wadze i nie wygląda już jak skromny ordynans w 12. Eskadrze Wywiadowczej.

W roku 1929 bracia Staniewscy zakupują od Stanisława Mroczkowskiego cyrk przy ulicy Ordynackiej i rozszerzają repertuar o walki zapaśnicze. W tworzonym zespole siłaczy z całego świata znajduje się miejsce dla Sandiego.

Jednocześnie, rzec by można, szczęście zapukało do jego drzwi. Na korepetycje do Sama trafia osiemnastoletnia Łucja Woźniak. Kameruńczyk miał uczyć ją języków obcych ale podobno oboje zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Dla konserwatywnych rodziców ze szlacheckiej rodziny czarnoskóry zięć, do tego znacznie starszy od ich osiemnastoletniej córki, był nieakceptowalny.

Powiedzieli stanowcze „NIE” ale to nie powstrzymało zakochanych i przed ołtarzem oboje wypowiedzieli sakramentalne „TAK”. Przed ołtarzem, gdyż Sandi przyjął chrzest wybierając dla siebie imię Józef. Od tej tej chwili nazywał się Józef Sandi.

Rodzicom nie pozostało nic innego jak nieposłuszną latorośl wydziedziczyć i płakać nad mezaliansem.

Młody mąż na ringu nadal używał nazwiska Sam Sandi a jego walki z czasem zaczęły gromadzić wielotysięczne tłumy.

Zarabiał wprawdzie nieregularnie ale za to dużo. Cudowna moc pieniędzy sprawiła, że kolor skóry zięcia przestał przeszkadzać rodzicom Łucji. Z czasem zaczęli uważać go za członka rodziny.

Nie walczył już w Warszawie, gdyż po ślubie małżonkowie przenieśli się do Gniewkowa i współpraca z cyrkiem braci Staniewskich w sposób naturalny zakończyła się.

Zakochana para doczekała się dzieci, dwóch córeczek, z których, niestety, jedna zmarła na szkarlatynę.

Na początku drugiej połowy lat trzydziestych XX wieku Sandi znajduje pracę w jednej z poznańskich restauracji. Oficjalnie zatrudniony jest jako szatniarz ale jest wielce prawdopodobne, że pełni również funkcję „silnorękiego” łagodzącego wszelakie spory między bywalcami lub przesuwającego je poza teren restauracji.

Józef Sandi umiera niespodziewanie 29 kwietnia 1937 na ulicy w Poznaniu. Przyczyną śmierci był najprawdopodobniej wylew krwi do mózgu.

Historia Sama Sandiego została przedstawiona przeze mnie w dużym skrócie:

Więcej informacji na jego temat znajdziecie Państwo pod poniższymi linkami:

https://sport.onet.pl/zapasy/afrykanski-zapasnik-ktory-oczarowal-przedwojenna-polske/4sw0x8

https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/zelazny-czlowiek-dandys-i-diabel-rogaty-sam-sandi-pokochal-polske-i-polke,151,2656

Bardzo dziękuję za lekturę i zapraszam na nasze wydarzenia.

Profil na Facebooku: https://www.facebook.com/ArktourWHU

Terminy organizowanych przez nas wydarzeń: http://www.zwiedzajznami.com.pl

Informacje o ZOA

*Warszawy historia ukryta* to projekt realizowany przez miłośników Warszawy, będących jednocześnie przewodnikami miejskimi. Nie ograniczamy się do działalności w Internecie - można spotkać nas na ulicach Warszawy. Więcej na nasz temat można przeczytać w zakładce "Warszawy historia ukryta" . O działaniach, jakie podejmujemy w terenie, informujemy w zakładce "Wydarzenia".
Ten wpis został opublikowany w kategorii Osoby i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s