Joanna Neybaur, nazywana Matką Sierot, spoczęła w rodzinnym grobowcu zaraz przy bramie wejściowej Cmentarza Ewangelicko Augsburskiego. Zwracające uwagę wchodzących efektowne popiersie odkuł jeden z najlepszych ówczesnych warszawskich rzeźbiarzy, Bolesław Syrewicz. Nic dziwnego, że odwiedzający cmentarz starają się dociec kim jest kobieta obserwująca ich, gdy przekraczają bramę pomiędzy światem żywych i umarłych. Chociażby z tego powodu trwa pamięć o Matce Sierot i nie ma chyba przewodnika, pomijającego jej osobę w czasie spaceru po tej nekropolii.
Tymczasem człowiek opatrzony tytułem Ojca Sierot spoczywa na uboczu cmentarza katolickiego na Powązkach i nie ma efektownego nagrobka. Mało kto zwraca na niego uwagę a przecież na cmentarz odprowadzały go tłumy.
Zatem przywróćmy pamięć o Ojcu Sierot.
Życie Ignacego Stanisława Popławskiego można podzielić na dwa okresy.
Pierwszy to kariera żołnierza. 15 lipca 1809 wstąpił do wojska jako prosty żołnierz. Służył w armii Księstwa Warszawskiego stopniowo awansując. W roku 1812 ruszył wraz z księciem Józefem Poniatowskim i armią Napoleona na Moskwę. W odróżnieniu od wielu żołnierzy napoleońskich powrócił i w 1813 uczestniczył w obronie Drezna. Po kapitulacji Drezna dostał się do niewoli.
Powrócił do Warszawy w roku 1814 i wstąpił do Wojska Królestwa Polskiego. Gdy wybuchło Powstanie Listopadowe Ignacy Popławski dosłużył się stopnia kapitana. Po klęsce powstania powrócił do Warszawy w stopniu podpułkownika.
Tu w biografii żołnierza pojawia się biała plama. Nie wiadomo, czym zajmował się aż do roku 1840, natomiast w latach 1840-1847 pracował jako urzędnik państwowy
Wiadomo, że miał żonę i piątkę dzieci. W roku 1836 Warszawę dotknęła epidemia cholery. Najpierw zmarła żona Ignacego Popławskiego, a potem kolejno odeszły dzieci. Wszystkie. Spoczęli razem na Starych Powązkach.
Gdy przeszedł w roku 1847 na emeryturę był samotnym mężczyzną ze stałym dochodem.
Osobiste nieszczęście sprawiły zapewne, że resztę życia postanowił poświęcić opiece nad sierotami.
Natychmiast po przejściu w stan spoczynku Ignacy Popławski podejmuje działalność w Warszawskim Towarzystwie Dobroczynności. Był członkiem wielu komisji ale wielką sławę, popularność i sympatię przyniosła mu działalność w charakterze opiekuna domu sierot prowadzonego przez Towarzystwo.
Jako, że nie dane było mu się spełnić jako ojciec w życiu prywatnym, stał się ojcem dla setek dzieci dotkniętych sieroctwem.
Rzeczywiście całą duszą zaangażował się w życie podopiecznych sierocińca. Organizował dla wychowanków wykłady i zajęcia lekcyjne, aby odchodzącym z domu sierot zapewnić wykształcenie umożliwiające odnalezienie się w dorosłym życiu i podjęcie pracy. Bywało, że sam musiał występować w roli nauczyciela. Jeśli wychowankowie sami pracy znaleźć nie mogli starał się wyszukać dla nich posady. Zdarzało się, że wspierał byłych już podopiecznych nie tylko radą ale również finansowo.
Wychowankowie bardzo cenili sobie jego osobę a mieszkańcy Warszawy obdarzali pana Ignacego nadzwyczajnym szacunkiem.
Doceniły go również władze Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności. W grudniu roku 1859 otrzymał tytuł „Ojca sierot” w w roku 1870 powołując na stanowisko wiceprezesa Towarzystwa.
Jego pogrzeb w trzecim dniu grudnia 1871 roku stał się okazją dla złożenia ostatniego hołdu przez tysiące mieszkańców Warszawy. Przybyły tłumy liczone w tysiącach a grób otoczył zwarty szereg tych, którym Ignacy Stanisław Popławski poświęcił swoje emeryckie życie.
Przechodząc przy grobie Ojca Sierot powinniśmy oddać się refleksji nad ulotnością popularności lub zgoła sławy. Nazwisko osoby powszechnie znanej w drugiej połowie XIX wieku, odprowadzanej przez wielotysięczny tłum dzisiaj przysypał proch zapomnienia i większość przechodzących mija grób obojętnie. A być może mijają go potomkowie tych, którym Ojciec Sierot umożliwił start w dorosłe życie.
*Arek*
Profil na Facebooku: https://www.facebook.com/ArktourWHU
Terminy organizowanych przez nas wydarzeń: http://www.zwiedzajznami.com.pl