Fragment zabudowy Krakowskiego Przedmieścia jakiej dzisiaj nasze oczy już na tym trakcie nie ujrzą. Czy poznajecie Państwo miejsce?
Grafika, opublikowana w gazecie „Biesiada Literacka” przedstawia Krakowskie Przedmieście przez które przechodzi kondukt pogrzebowy z trumną skrywającą doczesne szczątki Ludwika hrabiego Krasińskiego, ekonomisty, przemysłowca, właściciela wielu majątków ziemskich. Hrabia Krasiński zmarł nagle w Warszawie 21 kwietnia 1895 roku. Po zakończeniu warszawskiej części ceremonii pogrzebowej ciało hrabiego przewieziono do miejscowości Krasne, rodowej posiadłości Ludwika hrabiego Krasińskiego, gdzie spoczęły w miejscowym kościele.
A teraz którą część Krakowskiego Przedmieścia widzimy?
W roku 1818 Joseph Mohr, wikary właśnie utworzonej parafii świętego Mikołaja w leżącej na terenie Austrii miejscowości Oberndorf bei Salzburg uznał, że pasterkę uświetni napisanym przez siebie dwa lata wcześniej wierszem. Tak, kapłana nawiedzała czasem muza i wtedy chwytał za pióro.

Zaczęło się od tego, że podskarbi wielki koronny Jan Jerzy Przebendowski herbu Kuna uchodził w oczach wielopokoleniowej arystokracji za nowobogackiego. Rzeczywiście, urodzony w rodzinie średniozamożnej szlachty, majątku dorobił się w drugiej połowie XVII wieku. Żeby podkreślić swój wysoki status społeczny, zdecydował się wznieść pałac doskonale znany podróżującym dzisiaj Aleją Solidarności od placu Bankowego do tunelu Trasy W/Z lub w drugą stronę. Ponieważ jednak zgromadzony majątek nie wystarczył na budowę pałacu godnego dla osoby pretendującej do miana arystokraty, Jan Przebendowski pożyczył całkiem sporo kapitału od swojego przyjaciela, a był nim nie byle kto, bo sam król August II. Na marginesie, pożyczone pieniądze nigdy nie zostały zwrócone.
Obchodom Świąt Wielkiej Nocy w przeszłości towarzyszyły nie tylko uroczystości religijne ale również liczne festyny organizowane na terenie Warszawy. W roku 1892 Konrad Brandel udokumentował festyn wielkanocny zorganizowany na Polu Mokotowskim. Mniej zamożna publiczność bawiła się na festynach organizowanych na Placu Ujazdowskim, dopóki nie został zajęty przez Park Ujazdowski, za rogatkami wolskimi lub na Polu Mokotowskim. Klasa średnia preferowała Dolinkę Szwajcarską.
Na górnym zdjęciu ulica Gęsia z pocztówki wydanej około roku 1910. Odcinek widziany od ulicy Dzikiej w kierunku Nalewek.