Gdyby marszałek Spychalski zachował „rewolucyjną czujność” i nie wyjechał z Warszawy, być może mielibyśmy jeszcze jeden pomnik, pomnik w formie łuku triumfalnego… .
W związku ze zmianą ekipy rządzącej i okresem złagodzenia „walki klas”, w roku 1957 ogłoszono konkurs na pomnik Zwycięstwa.
Uczestnikom pozostawiono niezwykłą swobodę – mogli wybrać nie tylko formę i wielkość pomnika ale nawet miejsce, w którym przyszły pomnik miałby stanąć. Jednak mimo zgłoszenia około dwustu projektów – niektóre przygotowane były przez utytułowanych i znanych architektów – nie przyznano nagrody głównej.
W 1960 roku SARP i Polski Związek Artystów Plastyków ogłosił kolejny konkurs, tym razem na Pomnik Bohaterów Warszawy. Pod tą nazwą starano się ustawić monument, który będzie niekłopotliwym dla władzy upamiętnieniem Powstania Warszawskiego. Ten konkurs udało się przeprowadzić do końca i w jego efekcie, na placu Teatralnym stanął pomnik Nike.
Nike nie satysfakcjonowała jednak marszałka Mariana Spychalskiego, który nosił się z wizją pomnika, upamiętniającego wszystkich poległych w II Wojnie Światowej Polaków: cywilów i żołnierzy – tych z na wschodzie i tych na zachodzie, z prawicy i z lewicy.
Co więcej – marszałek miał możliwość realizacji swojej wizji !
Spychalski wyznaczył lokalizację planowanego monumentu na Osi Saskiej, której nie nazywał inaczej, niż Osią Zwycięstwa.

Odręczny szkic na pocztówce wykonany przez Marka Leykama. Tak architekt widział planowany pomnik.
http://www.archirama.pl/
Opracowanie koncepcji zlecono państwowej pracowni Motoprojekt, specjalizującej się w projektowaniu fabryk samochodów. Zatrudniony był tam profesor Marek Leykam – autor stołecznego Stadionu X-lecia, jednego z budynków MON w Warszawie, przy ulicy Chałubińskiego oraz Prezydium Rządu przy Wspólnej 62.
Wybór może wydawać się dziwny, gdyż Motoprojekt specjalizował się w projektowaniu fabryk samochodów ale wyjaśnieniem, może być fakt, że marszałek ukończył przed wojną studia architektoniczne, zaś Leykam był kolegą marszałka ze studenckiej ławy.
Jeszcze przed wojną wspólnie wykonywali projekty (ośrodek wypoczynkowy w Gdyni).
Leykam zaproponował ponad Osią Saską, przy ulicy Marszałkowskiej, żelbetowy łuk paraboliczny o wysokości 48 metrów.
Łuk był nawiązaniem do zrealizowanego w Saint Louis w roku 1966 projektu Eero Saarinena.
Łuk Saarinena jest znacznie wyższy, ma 180 metrów wysokości i symbolizuje bramę na Dziki Zachód – marzenie o Edenie wielu osadników amerykańskich.
Łuk Leykama miał być pokryty nieregularnie rozrzuconymi pozłacanymi krążkami i zwieńczony dwoma orłami, z których jeden patrzy na wschód, drugi na zachód.
Projekt najprawdopodobniej zostałby sfinansowany z pieniędzy Społecznego Funduszu Odbudowy Stolicy, którego szefem był Spychalski.

7 maja 1965 marszałek Marian Spychalski odsłania pierwszy element monumentu – tablicę na Osi Saskiej.
Zdjęcie pochodzi ze strony http://www.archirama.pl/
7 maja 1965 roku Marian Spychalski odsłonił w Ogrodzie Saskim tablicę, która miała być pierwszym elementem monumentu.
13 stycznia 1966 rozwiązano kierowany przez marszałka Społeczny Fundusz Odbudowy Stolicy, a zgromadzone środki przekazano Społecznemu Funduszowi Budowy Szkół i Internatów, jednak w Ogrodzie Saskim trwały już prace. Gotowe były fundamenty, w fabryce samochodów na Żeraniu czekała już składająca się z kilkunastu segmentów, stalowa konstrukcja, a w fabryce we Włocławku przygotowano dekoracje z porcelitu.
Plac budowy zlikwidowano jednak w lutym 1966 roku, gdy marszałek na kilka dni opuścił miasto, a stało się to najprawdopodobniej na polecenie Biura Politycznego i Zenona Kliszki. Kliszko był drugą, po Gomułce, osobą w państwie, skonfliktowaną ze Spychalskim.
Marszałek Spychalski nie zarzucił jednak koncepcji stworzenia Osi Zwycięstwa – na jego polecenie wiosną 1970 wojsko dokonało spektakularnej operacji obrócenia pałacu Lubomirskich o 78 stopni, by nie stał bokiem do planowanej Osi Zwycięstwa, a w październiku 1970 prezydent Warszawy, Jerzy Majewski mówił, że realizacja pomnika niedługo się rozpocznie.
Z tym, że nie miał to już być projekt Leykama, bo w 1966 roku, Front Jedności Narodu rozpisał konkurs na pomnik Zwycięstwa i Wolności.
Po perturbacjach, zaakceptowano do realizacji projekt Heleny, Lecha i Piotra Grześkiewiczów.

Projekt Heleny, Lecha i Piotra Grześkiewiczów.
Zdjęcie pochodzi ze strony http://www.archirama.pl/
Również miał to być łuk ale, odwrotnie niż u Leykama, skierowany w dół, zaś jego wysokość miała wynosić… 120 metrów.
W grudniu 1970 doszło do tragedii na wybrzeżu, w wyniku której ekipa Gomułki została odsunięta od władzy. Później do koncepcji budowy łuku już nie wracano.
Jednak to nie koniec historii, bo elementy pomnika możemy nadal oglądać w Warszawie. Na Osi saskiej znajduje się tablica, odsłonięta przez marszałka Spychalskiego oraz wylane fundamenty, zaś dekoracje, przeznaczone do ozdobienia pomnika trafiły do… Katedry Polowej. Możemy je oglądać na ścianach prezbiterium. Odnalezione po latach – tak spodobały się biskupowi polowemu Sławojowi Leszkowi Głódziowi, że polecił wykorzystać je w katedrze. Jedynie orłom należało dodać korony.
Los samego pomnika jest nieznany – być może spoczywa gdzieś w wojskowych magazynach, a może został już dawno przetopiony.
*Arek*
http://www.arktour.pl
Wpis został przygotowany na podstawie artykułu, opublikowanego na stronie:
W opisie brakuje bardzo istotnego fragmentu historii o wykonanych elementach Pomnika Wolnosci. W maju lub czerwcu 1991 , byłem w tym czasie Dowodca Warszawskiego Okregu Wojskowego i Dowodca Garnizonu Warszawy , obejrzałem jeden z pierwszych programów Elżbiety Jaworowicz ” Sprawa dla reportera , w którym wystąpiło dwoch rzeźbiarzy – Lech i Piotr Grzeskiewiczowie ( ojciec i syn ) . Opowiedzili oni o historii i losach tego pomnika , ktory nigdy nie stanął w Warszawie . Powyższy opis jest zgodny co obaj rzeźbiarze o pominiku wtedy opowiedzieli . Na pytanie Jaworowicz , czy znane sa im losy elementów tego pomnika , powiedzieli ,ze jego konstrukcja metalowa została pocięta i władowała w hucie , natomiast pozłacane i posrebrzane elementy ceramiczne , ktore zostały wykonane we Włocławku , zostały zdeponowane w 36 potężnych skrzyniach w piwnicach Urzędu Rady Ministrów przy Al.Ujazdowskich , a stamtąd w stanie wojennym w 1981 r , na polecenie gen.Janiszewskiego , zostały prawdopodobnie przewiezione do jednej z jednostek Garnizonu Warszawskiego . Przyjmując obowiązki Dowodcy Garnizonu Warszawa we wrześniu 1990r. nie miałem do tego momentu takiej wiedzy , dlatego na drugi dzien po przybyciu do siedziby dowództwa Warszawskiego Okregu Wojskowego ( Cytadela Warszawska ) poleciłem swojemu zastępcy d/s kwatermistrzowskiego gen.Marianowi Wroblewskiemu , aby z powołana w tym celu komisja , przeszukal i sprawdził czy w magazynach jednostek garnizonu nie ma skrzyń z ceramika tego pomnika . Po kilku dniach skrzynie z ceramika zostały odnalezione w jednym z opieczętowanych pieczęciami Urzędu Rady Ministrów budynków magazynowych Wojskowej Składnicy Kwatermistrzowskiej w Rembertowie . Poleciłem by jeden z elementow tej ceramiki o srednicy około 30 cm , przywieść do siedziby dowództwa na Cytadele .Element ten zaprezentowałem ekipie TVP , ktora poinformowałem o znalezisku, Ten element jest w moim posiadaniu , podarowali mi go na pamiątkę rzeźbiarze . W tym czasie moje służby zakwaterowania i budownictwa realizowały prace konserwacyjno- remontowe w nowopowolanej do życia w Wojsku Polskim Katedrze Wojska Polskiego przy ul.Dlugiej, w związku z tym podjąłem decyzje o przekazaniu tejże ceramiki biskupowi polowemu Slawojowi Leszkowi Glodziowi do wykorzystania jej we wnętrzu Katedry . I tak sie tez stało ,ceramika w całości wraz z aktem pisemnym , została przekazana do Katedry Polowej . Po kilku dniach doszło do spotkania , w którym uczestniczyłem ,rzeźbiarzy z biskupem polowym i konserwatorem zabytków Warszawy – Panią Brukalska , w trakcie, ktorego zostały uzgodnione warunki umiejscowienia ceramiki w prezbiterium katedry . W ten to sposob i w takich okolicznościach ceramika pozłacana i posrebrzana znalazła sie w Katedrze Polowej . Ponad to czesc tej ceramiki , została umieszczone w kościele parafialnej w wsi Bobrowka ( wieś rodzinna arcybiskupa SLGlodzia ) w woj.Podlaskie .
Z szacunkiem
gen.dyw.w stanie spoczynku Leon Komornicki
PolubieniePolubienie