W 1809 roku na Placu Trzech Krzyży stanęła brama triumfalna, jako „Pamiątka chwalebnego powrotu Woyska Narodowego po szczęśliwie dla oręża polskiego odbytej kampanii MDCCCIX”.
A pisząc językiem bardziej współczesnym – ustawiono ją na powitanie księcia Józefa Poniatowskiego i jego żołnierzy, powracających ze zwycięskiej kampanii przeciwko wojskom austriackim.
Autorem bramy był Jakub Kubicki.
Co ciekawe, sześć lat później, w tym samym miejscu wybudowano bramę triumfalną, którą Warszawa przywitała cara Aleksandra I. Jej autorem również był Jakub Kubicki.

Fragmenty bramy z roku 1809 można zobaczyć, na dziedzińcu Instytutu Głuchoniemych imienia Jakuba Falkowskiego.
Ponieważ przez Polskę przetacza się właśnie fala upałów, zdjęcia pozostałości bramy w szacie zimowej.
Natomiast drugą bramę zamierzano przekształcić w trwały elementem pejzażu Warszawy i na jej miejscu wznieść kamienny łuk triumfalny ku chwale cara.
Przeprowadzono w tym celu zbiórkę pieniędzy pośród urzędników państwowych i osób prywatnych.

Fragmenty bramy z roku 1809 można zobaczyć, na dziedzińcu Instytutu Głuchoniemych imienia Jakuba Falkowskiego.
Budowie miał jednak przeciwstawić się… sam car Aleksander I. Nakazał sprawdzić, czego mieszkańcy miasta potrzebują w pierwszej kolejności i na ten cel przeznaczyć pieniądze.

Fragmenty bramy z roku 1809 można zobaczyć, na dziedzińcu Instytutu Głuchoniemych imienia Jakuba Falkowskiego.
Uznano, że w stolicy Królestwa Polskiego konieczne jest utworzenie nowej parafii i zebrane środki wydano na budowę nowego kościoła.
Cara upamiętniono, wybierając Świętego Aleksandra za patrona świątyni.
Odbudowany po zniszczeniach wojennych w pierwotnej formie kościół możemy podziwiać do dzisiaj,
*Arek*