Kaplica Laskich i Fraenklów powstała w połowie XIX wieku i była pierwszą kaplicą zbudowaną na Cmentarzu Powązkowskim. Autor i zleceniodawca projektu jest nieznany.
—–
W 1797 roku, gdy Warszawa znajdowała się w zaborze pruskim , przybył do miasta Samuel Fraenkel. Fraenkel, urodzony we Wrocławiu, zamieszkały w Wiedniu, został oddelegowany do Warszawy jako prokurent berlińskiego banku.
Nie wiadomo czy był dobrym prokurentem, natomiast był na pewno człowiekiem obrotnym, bo już rok po przyjeździe wstąpił w związek małżeński z kobietą, o jakich czasem mawia się, że są dobrą partią.
Była to Atalia Laska, córka jednego z najbogatszych ludzi w Warszawie – Samuela Józefa Sonnenberga Jakubowicza zwanego również Szmulem Zbytkowerem i wdowa po bankierze, Chaimie Leskim.
Fraenkel przejął po Laskim żonę oraz bank. Nie wiemy, czy był równie energicznym małżonkiem jak finansistą, wiemy natomiast, że bank wniesiony przez Atalię w posagu zaczął się błyskawicznie rozwijać.
W 1806 roku rodzina Fraenklów przeszła na katolicyzm.
Gdy Samuel Fraenkel umierał, pozostawił po sobie zapłakaną wdowę, sześcioro dzieci własnych, dwóch pasierbów oraz bank, który stał się jednym z najpoważniejszych w Imperium Rosyjskim.
Po śmierci Samuela zarząd nad bankiem przejął Antoni Fraenkel, czyniąc swoim wspólnikiem przyrodniego brata, Aleksandra Laskiego.
Bank rozwijał się doskonale, zaś na właściciela spływały zaszczyty i tytuły. W 1839 został dziedzicznym szlachcicem Królestwa Polskiego, a 1854 – baronem Cesarstwa Rosyjskiego. Pierwsze małżeństwo Antoni zawarł z Bertą Morawską, a po jej śmierci – z Aleksandrą von Essen. Młodzi małżonkowie wyemigrowali do Paryża, gdzie wybudowali pałac w dzielnicy Champs-Elysees.
Inni członkowie rodziny (ci noszący nazwisko Laski i ci, noszący nazwisko Fraenkel) również śmiało sobie poczynali na niwie finansowej.
Dla przykładu – Aleksander W. Laski był prezesem Banku Polskiego, a potem dyrektorem lońdyńskiego Maesterman Banku, zaś Władysław K. Laski dyrektorem Banku Międzynarodowego w Petersburgu.
Jeden z nich ufundował kaplicę. Który, nie wiadomo. Natomiast od tego momentu zaczęło spadać znaczenie i prestiż przepełnionych katakumb – za dobry ton przyjęto wznoszenie przez zamożnych mieszkańców Warszawy własnych kaplic.
Katakumby, miejsce w założeniu przeznaczone dla elity, niszczały. W drugiej połowie w latach siedemdziesiątych XIX wieku były w tak marnym stanie, że uznano za stosowne przeniesienie części ciał do grobów ziemnych.
Wśród przeniesionych znaleźli się rodzice Fryderyka Chopina.
*Arek*